Komisarz - Paulina Świst
"Komisarz" to lektura, której nie da się przeczytać wolno. O nie. Jeden wieczór/noc i po sprawie. Czy to dlatego, że historia przedstawiona w książce jest niezwykle wciągająca i nie można się doczekać tego, co się zaraz stanie? Niestety nie. Moim zdaniem efekt "niemożności odłożenia książki" powodują: przyjemny język, przystępna forma i brak miejsca na refleksje.
"Komisarz" - jak czytamy na okładce - to historia policjanta Radosława Wyrwy, który działając pod przykrywką rozkochuje w sobie Zuzannę Kadziewicz, córkę znanego biznesmena. "Zuzanna to dla niego figurantka, zaledwie narzędzie służące do rozpracowania ciemnych interesów ojca." Czy znajomość z Zuzanną przyczyni się do rozpracowania grupy przestępczej, w której niejako działa jej ojciec? Jak rozwinie się relacja Zuzanny z Radosławem? Jaką rolę w tym wszystkim odegrają bohaterowie "Prokuratora"?
Przyznam szczerze, że jestem zawiedziona. Jakkolwiek pierwszą część, czyli "Prokuratora", potraktowałam jako ciekawy debiut Autorki oraz dobry wstęp do ciekawej serii, to "Komisarz" zmienił moje nastawienie. Miałam wrażenie, że czytam polską wersję Christina Greya, a niestety nie należę do fanów tego typu powieści. Co więcej, wydaje mi się, że Autorka za bardzo skupiła się na wątku emocjonalno-erotycznym, a całkowicie (no prawie) pominęła wątek kryminalny. Jak dla mnie - książka była też za bardzo przewidywalna. Nie zdradzając fabuły - od początku wiedziałam jak się skończy wątek obyczajowy, a co do kryminalnego - cóż, nie było efektu "wow".
Przyznam szczerze, że jestem zawiedziona. Jakkolwiek pierwszą część, czyli "Prokuratora", potraktowałam jako ciekawy debiut Autorki oraz dobry wstęp do ciekawej serii, to "Komisarz" zmienił moje nastawienie. Miałam wrażenie, że czytam polską wersję Christina Greya, a niestety nie należę do fanów tego typu powieści. Co więcej, wydaje mi się, że Autorka za bardzo skupiła się na wątku emocjonalno-erotycznym, a całkowicie (no prawie) pominęła wątek kryminalny. Jak dla mnie - książka była też za bardzo przewidywalna. Nie zdradzając fabuły - od początku wiedziałam jak się skończy wątek obyczajowy, a co do kryminalnego - cóż, nie było efektu "wow".
Czemu zostałem policjantem?
Mało było normalnych zawodów?
Po szesnastu latach pracy siedziałem od dwóch godzin na bordowym pufie
i patrzyłem na księżniczkę przymierzającą ciuchy.
(pominęłam wulgaryzmy :))
Z plusów - przyjemny język, naprawdę. Niby wulgarny, ale mnie akurat dobrze się to czytało. Lektura idealna do autobusu/pociągu/po męczącym dniu. Można się oderwać i pobyć w nieco odrealnionym świecie.
Czy jeśli będzie kolejna część książki to ją przeczytam? Pewnie tak, z czystej ciekawości. Ale nie będzie to lektura, na którą będę wyczekiwała i odliczała miesiące czy dni do daty premiery.
Ocena: 5/10
Komentarze
Prześlij komentarz