Siedem Sióstr - Lucinda Riley
Tytuł: Siedem sióstr
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Zaskoczenie. Odkrycie. Zachwyt.
Te trzy słowa idealnie opisują moje odczucia względem "Siedmiu sióstr" Lucindy Riley. Książkę tę poleciła mi koleżanka, mówiąc, że lektura jest bardzo dopracowana i ciekawie napisana. Zachęciły mnie jej słowa i kupiłam "Siedem sióstr" bez większego zastanowienia. Właściwie to nie wiedziałam o czym będzie mi dane czytać i nastawiałam się na jakąś fantastykę (w sumie sama nie wiem czemu). Okazało się, że bardzo się pomyliłam :).
Gdy odebrałam zamówioną książkę pierwsze co rzuciło mi się w oczy to przepiękne wydanie. Niezwykle intrygująca okładka od razu przyciąga wzrok czytelnika, a złoty tytuł wprowadza jak dla mnie nutę tajemniczości. Powieść poprzedza cytat Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent, oczyma sięga gwiazd. Jak się później okazuje, pochodzi on z samego tekstu "Siedmiu sióstr". Jako że z natury jestem romantyczką, cytat od razu ujął moje serce i z niecierpliwością wyczekiwałam historii opisanej w powieści.
"Siedem sióstr" to pierwsza część cyklu pod tym samym tytułem. Akcja rozpoczyna się w chwili gdy sześć dziewcząt spotyka się w rodzinnym domu, po tym gdy dowiedziały się o śmierci swojego ojca, bajecznie bogatego Pa Salta. Pa Salt, który przed laty adoptował całą szóstkę, zostawił dla każdej z sióstr wskazówki, dzięki którym mogą odkryć swoje prawdziwe korzenie. W tej części cyklu poznajemy historię najstarszej z sióstr - Mai D'Aplièse, która pod wpływem impulsu przemierza cały świat w poszukiwaniu swojej biologicznej rodziny w Rio de Janeiro. Maia dociera do starej, zaniedbanej, ale przepięknej willi, gdzie próbuje uzyskać jakiekolwiek informacje. W odkryciu prawdy o przodkach pomaga jej Floriano, brazylijski pisarz i historyk. Wspólnie odkrywają, że Maia może być spokrewniona z Izabelą Bonifacio, przepiękną kobietą żyjącą w XX wieku...
Od tego momentu Autorka prowadzi narrację dwutorowo. Z jednej strony dowiadujemy się o kolejnych odkryciach Mai i Floriana, obserwujemy powstającą między nimi relację i zagłębiamy się w klimat współczesnego Rio de Janeiro. Z drugiej strony, poznajemy historię Izabeli Bonifacio (Bel), która zabiera nas w podróż do lat dwudziestych XX wieku. Poznajemy ówczesne Rio i Paryż. Odkrywamy kulisy powstania słynnego Cristo. A także miłosne rozterki Bel. "Siedem sióstr" łączy więc w sobie i historię, i współczesność, pokazując przy tym jak wygląda miłość, zarówno w tych łatwiejszych, jak i trudniejszych czasach (gdy nie zawsze można było podążać za głosem serca).
Jak wspomniałam wyżej, jestem zachwycona tą książką i uważam, że Autorka wykonała niesamowitą pracę przygotowując się do jej napisania. Dzięki niej mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych informacji dotyczących Rio de Janeiro, panującej tam kultury czy też klimatu całego miasta i jego mieszkańców. Dodatkowo, mogłam podróżować w czasie, odkrywając różnice pomiędzy latami dwudziestymi XX wieku a współczesnością. I co najważniejsze, przeżyłam dwie piękne, wzruszające i niekiedy trudne, chwytające za serce historie: Mai oraz Bel. (Choć przyznam, że bardziej podobała mi się część dotycząca Bel). Na przemian śmiałam się i płakałam. "Siedem sióstr" wywołało u mnie wiele emocji, co tylko potwierdza niesamowitą wartość tej lektury. Z pewnością na długo zapadnie mi w pamięć.
Lucinda Riley zrobiła naprawdę coś niesamowitego.
Wykreowała bohaterów, którzy byli nietuzinkowi i bardzo charakterystyczni.
Potrafiła wpleść do fikcji autentyczne postacie (np. Hektora da Silva Costę, Paula Landowskiego).
Połączyła to, co naprawdę się wydarzyło z tym co funkcjonuje jedynie w wyobraźni.
Stworzyła historię, którą pokochałam całym sercem.
Naprawdę. Wielkie WOW.
Na koniec polecam jeszcze sekcję "pytania i odpowiedzi", która została zamieszczona na końcu książki. Autorka wyjaśnia tam w jaki sposób zdobyła wiedzę potrzebną do napisania powieści oraz co skłoniło ją do stworzenia cyklu "Siedmiu sióstr".
Ocena: 10/10
PS Już nie mogę się doczekać drugiej części, którą szczęśliwie dostałam na Walentynki! :)
Wydawnictwo: Albatros
Zaskoczenie. Odkrycie. Zachwyt.
Te trzy słowa idealnie opisują moje odczucia względem "Siedmiu sióstr" Lucindy Riley. Książkę tę poleciła mi koleżanka, mówiąc, że lektura jest bardzo dopracowana i ciekawie napisana. Zachęciły mnie jej słowa i kupiłam "Siedem sióstr" bez większego zastanowienia. Właściwie to nie wiedziałam o czym będzie mi dane czytać i nastawiałam się na jakąś fantastykę (w sumie sama nie wiem czemu). Okazało się, że bardzo się pomyliłam :).
Gdy odebrałam zamówioną książkę pierwsze co rzuciło mi się w oczy to przepiękne wydanie. Niezwykle intrygująca okładka od razu przyciąga wzrok czytelnika, a złoty tytuł wprowadza jak dla mnie nutę tajemniczości. Powieść poprzedza cytat Miłości nie ogranicza odległość ani żaden kontynent, oczyma sięga gwiazd. Jak się później okazuje, pochodzi on z samego tekstu "Siedmiu sióstr". Jako że z natury jestem romantyczką, cytat od razu ujął moje serce i z niecierpliwością wyczekiwałam historii opisanej w powieści.
"Siedem sióstr" to pierwsza część cyklu pod tym samym tytułem. Akcja rozpoczyna się w chwili gdy sześć dziewcząt spotyka się w rodzinnym domu, po tym gdy dowiedziały się o śmierci swojego ojca, bajecznie bogatego Pa Salta. Pa Salt, który przed laty adoptował całą szóstkę, zostawił dla każdej z sióstr wskazówki, dzięki którym mogą odkryć swoje prawdziwe korzenie. W tej części cyklu poznajemy historię najstarszej z sióstr - Mai D'Aplièse, która pod wpływem impulsu przemierza cały świat w poszukiwaniu swojej biologicznej rodziny w Rio de Janeiro. Maia dociera do starej, zaniedbanej, ale przepięknej willi, gdzie próbuje uzyskać jakiekolwiek informacje. W odkryciu prawdy o przodkach pomaga jej Floriano, brazylijski pisarz i historyk. Wspólnie odkrywają, że Maia może być spokrewniona z Izabelą Bonifacio, przepiękną kobietą żyjącą w XX wieku...
Od tego momentu Autorka prowadzi narrację dwutorowo. Z jednej strony dowiadujemy się o kolejnych odkryciach Mai i Floriana, obserwujemy powstającą między nimi relację i zagłębiamy się w klimat współczesnego Rio de Janeiro. Z drugiej strony, poznajemy historię Izabeli Bonifacio (Bel), która zabiera nas w podróż do lat dwudziestych XX wieku. Poznajemy ówczesne Rio i Paryż. Odkrywamy kulisy powstania słynnego Cristo. A także miłosne rozterki Bel. "Siedem sióstr" łączy więc w sobie i historię, i współczesność, pokazując przy tym jak wygląda miłość, zarówno w tych łatwiejszych, jak i trudniejszych czasach (gdy nie zawsze można było podążać za głosem serca).
Wydatne usta wskazywały, że Bel ma zmysłową naturę, a piersi codziennie protestowały, kiedy krępowano je sztywnymi drutami gorsetu.
Dzień po dniu Loen zaciskała jej z tyłu sprzączki, usiłując ukryć zewnętrzne oznaki kobiecości swojej pani, a Bel często przychodziło do głowy, że krępujący ubiór stanowi metaforę jej życia.
Czuła się jak pełne ognia i namiętności dzikie zwierze zatrzaśnięte w klatce.
Jak wspomniałam wyżej, jestem zachwycona tą książką i uważam, że Autorka wykonała niesamowitą pracę przygotowując się do jej napisania. Dzięki niej mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych informacji dotyczących Rio de Janeiro, panującej tam kultury czy też klimatu całego miasta i jego mieszkańców. Dodatkowo, mogłam podróżować w czasie, odkrywając różnice pomiędzy latami dwudziestymi XX wieku a współczesnością. I co najważniejsze, przeżyłam dwie piękne, wzruszające i niekiedy trudne, chwytające za serce historie: Mai oraz Bel. (Choć przyznam, że bardziej podobała mi się część dotycząca Bel). Na przemian śmiałam się i płakałam. "Siedem sióstr" wywołało u mnie wiele emocji, co tylko potwierdza niesamowitą wartość tej lektury. Z pewnością na długo zapadnie mi w pamięć.
Lucinda Riley zrobiła naprawdę coś niesamowitego.
Wykreowała bohaterów, którzy byli nietuzinkowi i bardzo charakterystyczni.
Potrafiła wpleść do fikcji autentyczne postacie (np. Hektora da Silva Costę, Paula Landowskiego).
Połączyła to, co naprawdę się wydarzyło z tym co funkcjonuje jedynie w wyobraźni.
Stworzyła historię, którą pokochałam całym sercem.
Naprawdę. Wielkie WOW.
Na koniec polecam jeszcze sekcję "pytania i odpowiedzi", która została zamieszczona na końcu książki. Autorka wyjaśnia tam w jaki sposób zdobyła wiedzę potrzebną do napisania powieści oraz co skłoniło ją do stworzenia cyklu "Siedmiu sióstr".
Ocena: 10/10
PS Już nie mogę się doczekać drugiej części, którą szczęśliwie dostałam na Walentynki! :)
Może mi się spodobać ta książka, dlatego chętnie ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! :)
UsuńZgadzam się w stu procentach z Twoją opinią! Życzę miłego czytania następnej części i niezapomnianych wrażeń! Pozdrawiam bookinoman.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńUwielbiam wszystkie (jak na razie 3) tomy z cyklu Siedem sióstr. Są cudowne!:)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego! :) Wspaniała historia! A właściwie historie;)
UsuńDziękuję za polecenie mi tej ciekawej i wzruszającej pozycji. Ja też myślałam patrząc na okładkę , że to kolejna pozycja z dziedziny fantstyki. Nie lubię ckliwych romansów, ale to bardziej powieść obyczajowa (z dwóch różnych epok ). Zawiera mnóstwo ciekawych informacji o powstawaniu rzeźby Chrystusa z Rio de Janeiro. Pokochałam panią Riley. Włożyła mnóstwo pracy, szczegółowo opisując mozolne powstawanie tego słynnego posągu. Cudownie łączy życiowe zawirowania fikcyjnych bohaterów i tych znanych z historii. Polecam !
OdpowiedzUsuń