Dziewczyna bez skóry - Mads Peder Nordbo

Tytuł: Dziewczyna bez skóry
Autor: Mads Peder Nordbo
Wydawnictwo: Burda Książki

Grenlandia. Mróz. Śnieg. Morderstwo. Trauma. Zagadka.
Gdy połączymy wszystkie te słowa otrzymamy historię stworzoną przez Madsa Pedera Nordbo. Czy był to rasowy, dobry, trzymający w napięciu kryminał? Zaraz się przekonacie!


"Dziewczyna bez skóry" to książka napisana przez duńskiego pisarza mieszkającego obecnie na Grenlandii. Nic dziwnego, że to właśnie Grenlandię wybrał na miejsce akcji powieści. Mroźny klimat, lodowce, rdzenni mieszkańcy - to wszystko stwarza niepowtarzalny klimat, który można "poczuć" przerzucając kolejne kartki książki. Historia przedstawiona przez Autora toczy się dwutorowo. 

W 2014 roku Matthew, główny bohater powieści i dziennikarz lokalnej gazety, zostaje wysłany przez swojego szefa na lądolód, gdzie znaleziono ciało zmumifikowanego wikinga. Odkrycie to ma być sensacją na skalę światową, jednak wszystko się zmienia po zamordowaniu policjanta pilnującego mumii. Matthew rozpoczyna prywatne śledztwo i trafia na trop sprawy sprzed 40 lat, kiedy to znaleziono ciała brutalnie zamordowanych czterech mężczyzn. Każdy z nich podejrzewany był o przemoc seksualną wobec swoich córek. Czy te sprawy coś łączy? Na pomoc dziennikarzowi rusza Tupaarnaq, która dopiero co wyszła z więzienia po odbyciu kary za zabójstwo ojca.

Jednocześnie poznajemy historię sprzed 40 lat i Autor przenosi nas do samego środka śledztwa z 1973 roku. Jakob Pedersen, miejscowy policjant, próbuje rozwikłać sprawę molestowania czterech dziewczynek. Z czasem dochodzi do zabójstw ich ojców. Czy to wymierzenie sprawiedliwości? Kto za tym stoi?

Spojrzenie Matthew błądziło po niewielkim obozowisku.
- Przenieśliście wczoraj mumię? - Odwrócił się i popatrzył na troje naukowców. - Przenieśliście gdzieś wczoraj mumię?
Jeden z nich pokręcił głową.
- Nie.
- Nie ma jej tam - wymamrotał Matthew i ponownie zwrócił twarz ku zimnej szybie.
Czerwona plama pod nimi stawała się coraz większa. Pośrodku leżał Aqqalu z rozciętym brzuchem, a obok niego klęczał Ottesen wśród czerwonych kryształów, które jeszcze dzień wcześniej były ciepłą krwią. 

"Dziewczyna bez skóry" bez wątpienia jest ciekawym kryminałem/thrillerem. Akcja poprowadzona w dwóch ramach czasowych była dla mnie wielkim atutem, gdyż dzięki temu mogłam przeżywać jednocześnie dwie historie, dwie zagadki. Nie były one wielce zaskakujące, jednak przyjemnie odkrywałam kolejne tajemnice mieszkańców miasteczka. Autor używa prostego, lekkiego języka, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Dzięki temu, można ją zabrać w podróż, do tramwaju czy samolotu i w ten sposób umilić sobie czas. Bohaterowie książki są wyraziści, a każdy z nich wnosi coś od siebie do powieści. I tak niby wszystko pięknie i ładnie, ale... no właśnie. Ale.

W sumie nie mogę się przyczepić w "Dziewczynie bez skóry" do konkretnych wątków, bohaterów czy rozwikłanych zagadek. Ciężko jest mi wskazać, co konkretnie mi nie pasowało, bo tak naprawdę książka mi się podobała i przyjemnie mi się ją czytało. Nie była ona jednak dla mnie żadnym zaskoczeniem, a prezentowane treści były niejednokrotnie w nieco mniej lub bardziej podobny sposób prezentowane w innych przeczytanych przeze mnie tytułach. Brakowało mi w książce elementu, który wyróżniałby ją na tle innych kryminałów. Niemniej jednak, uważam, że warto ją przeczytać, choćby po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. I jak wspomniałam, nie jest to książka, którą wyrzuciłabym do kosza, po prostu sądzę, że jak szybko ją przeczytałam, tak szybko o niej zapomnę. 

Ocena: 6/10

PS Akcja książki dzieje się w Nuuk, stolicy Grenlandii. Nie wiem dlaczego myślałam, że ludzie mieszkają tam w igloo i brak jest "normalnej" cywilizacji. Jakież było moje zdziwienie kiedy wpisując sobie Nuuk w Google odkryłam, że są tam jezdnie, jeżdżą autobusy, a życie toczy się normalnie. No cóż... byłam pewna, że jestem wykształconą osobą, ale chyba będę musiała się cofnąć do podstawówki :D Dowiem się więcej o tym mieście i jeśli kiedyś fundusze na to pozwolą, to z wielką chęcią je odwiedzę! 

Komentarze

  1. Bardzo dobra recenzja, super się to czyta, jest po prostu dobrze napisana. Co do ksiązki to zaciekawiła mnie, może kiedyś po nią sięgnę.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/basnik-beata-majewska.html

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Twojej opinii o tej książce byłam bardzo ciekawa :) Nigdy vnie czytałam żadnego thrillera/kryminału, którego akcja toczyłaby się w Grenlandii, dlatego bardzo bym chciała ją przeczytać i wyrobić sobie o niej własne zadanie. Fabuła wydaje się być bardzo ciekawa, a tytuł intrygujący. Nie przejmuj się swoją niewiedzą bo ja tez myślałam, że ludzie Grenlandii żyją tylko w igloo i żywią się fokami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, uff... bo już myślałam, że tylko ja jestem jakaś z innej planety :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty