Kredziarz - C.J. Tudor
Tytuł: Kredziarz
Autor: C.J. Tudor
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca!
Autor: C.J. Tudor
Wydawnictwo: Czarna Owca
"Kredziarz" to książka, którą od dawna chciałam przeczytać. Widziałam ją wszędzie: na bookstagramach, Facebooku, odwiedzanych przeze mnie blogach i nie mogłam się doczekać kiedy sama będę mogła po nią sięgnąć. Spodobało mi się nie tylko jej ciekawe wydanie, ale również opis fabuły. Kiedy wreszcie mogłam zacząć czytanie "Kredziarza" (dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czarna Owca), z wypiekami na twarzy odkrywałam kolejne strony, czekając na to, co się wydarzy.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch ramach czasowych: w 1986 roku oraz w 2016 roku. Nie mamy przy tym do czynienia z różnymi bohaterami, których losy łączą się w późniejszych rozdziałach książki (tak jak to często w lekturach ma miejsce), lecz z jedną grupką przyjaciół, których poznajemy i jako dzieci, i jako dorosłych. W 1986 r. Eddie wraz z przyjaciółmi dorasta w małym, angielskim miasteczku. Młodzi często spotykają się na placu zabaw, jeżdżą na rowerach i odwiedzają się nawzajem. Któregoś razu postanawiają, że stworzą tajny kod i zaczną porozumiewać się za pomocą tajemniczych obrazków namalowanych kredą. Wszystko się zmienia, gdy jeden ciąg takich znaków doprowadza ich do zwłok młodej dziewczyny... Po trzydziestu latach Eddie otrzymuje tajemniczy list, którego zawartość wprawia go w osłupienie. To kod znany z dzieciństwa - ten, o którym chciał zapomnieć. Pozostali przyjaciele również otrzymują takie wiadomości. Czy to żart? Chyba nie, skoro jeden z nich ginie w tajemniczych okolicznościach. Eddie zaczyna drążyć w przeszłości. Czy zrozumienie prawdy sprzed lat pomoże im w teraźniejszości?
Przyznam szczerze, że trafiłam na "Kredziarza" w złym momencie, bo w najbardziej zapracowanym dla mnie tygodniu w ostatnim czasie. Przez to, pierwsze 150 stron czytało mi się ciężko, gdyż doczytywałam książkę po 10-15 stron i nie byłam w stanie się w stu procentach jej poświęcić. Z tego względu, początkowe strony wydawały mi się nudne i bałam się, że dalej będzie tylko gorzej. Na szczęście zapracowany tydzień się skończył, a ja wkręciłam się na całego. Wydaje mi się jednak, że nie tylko powrót wolnego czasu zaprocentował pozytywnym odbiorem książki, ale rzeczywiście, od ok. 150 strony akcja zmieniła tempo, a przedstawiane wątki były coraz ciekawsze.
Co mnie najbardziej zaskoczyło? To, że "Kredziarz" jest debiutem. Fabuła książki jest bowiem nietuzinkowa, a sam pomysł oryginalny i wybijający się na tle innych powieści. Co więcej, to, co zostało zaprezentowane w "Kredziarzu" nie było odrealnione czy niemożliwe do spełnienia. Bohaterowie, zagadka i jej rozwiązanie - jestem w stanie uwierzyć, że to zdarzyło się naprawdę.
Najlepiej zacząć od początku.
Sęk w tym, że nigdy nie doszliśmy do porozumienia, kiedy to wszystko się zaczęło.
Może w dniu, w którym Gruby Gav dostał na urodziny wiadro z kredami?
Czy jak zaczęliśmy nimi rysować tajemnicze symbole?
Albo kiedy same zaczęły się pojawiać?
A może wtedy, kiedy znaleziono pierwsze zwłoki?
Kilka charakterystycznych zdarzeń można by nazwać początkiem.Ale myślę, że tak naprawdę wszystko zaczęło się w wesołym miasteczku.
Tamten dzień pamiętam najlepiej.
Czy powieść była zaskakująca? Jak najbardziej. Do tej pory przeczytałam już tyle kryminałów, że często już na początku książki wiedziałam jak się skończy, kto zabił, kto jest za coś odpowiedzialny. W przypadku "Kredziarza" tak nie było. Przyznaje się, Autorka mnie zmyliła. I to nie raz. Dzięki temu, z przyjemnością czekałam na zakończenie książki i ostateczne wyjaśnienie co, kto i dlaczego. Podobało mi się również to, że wszystko w powieści miało jakieś znaczenie. Ważne były niuanse, pojedyncze słowa czy gesty. Każdy z nowo wprowadzonych bohaterów również nie był przypadkowy. To wszystko sprawiło, że książkę zdecydowanie zaliczam do tych "do polecenia".
Minusy? Nie są na tyle istotne by o nich wspominać. A patrząc na to, że "Kredziarz" jest debiutem, można uznać, że ich wcale nie było.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca!
Mi również podobała się książka i też się zdziwiłam, że to debiut. Przyznam, że bardzo udany! Ja na czytanie książki miałam sporo czasu, więc uwinęłam się ekspresowo. Fabuła mnie wciągnęła ^^ A zakończenie... wow! Intrygujące :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :* Dolina Książek ♥
Cieszę się, że nie tylko ja tak uważam :) Zazdroszczę czasu! :)
UsuńPozdrawiam :*
"Kredziarza" zaczęłam czytać dziś i pewnie dziś w nocy skończę :) Teraz mnie zakręciłaś bo też mam swoje teorie, ale znając życie nic z tego co zakładałam się nie sprawdzi :) Jestem więc bardzo ciekawa zakończenia !
OdpowiedzUsuńbookinoman.blogspot.com
Daj znać po skończeniu co uważasz! :)
Usuń